Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poznam
#1
Nie mama motocykla.
Kiedyś gdy korespondowałam na Interii przyjechał na moja stronę jakiś motocyklista i zapytał mnie:

” Moczy co ?” .

I nic więcej, tylko tyle.

„Moczykrólewna”- odpowiedziałam .

I tak nie wiedział o co chodzi...
No i odjechał tym motocyklem, bo nie było o czym gadać.:
Za dużo tłumaczenia byłoby o tym , że ktoś -dla kogo do tej Interii wskoczyłam, zamaczał w Irlandii jakąś blachę
w kwasach i nazwał siebie dlatego Moczykrólem .
No to ja nazwałam siebie Moczykrólewną – tyle że to dla niewtajemniczonych w te okoliczności nazwy było kompletnie nie zrozumiałe.

No i odjechał z tym niezrozumieniem tego logo, czy mojej nazwy na stronie Interii ten motocyklista z kaskiem na głowie.
To nawet nie wiem jak wyglądał dlatego - bo w kasku był, i kto to był, i nawet nie wiem czym przyjechał, bo dla mnie wszystkie motory są takie same;
mają dwa solidne kółka i solidna obudowę – można by rzec,
że są bardziej „umięśnione” od rowerów i "same" pracują, bo pedałować nie trzeba.
O! Takie głupoty na ten temat mogę napisać jako laik- patrząc „wrażeniowo”.

A ja w końcu też tę stronę w Interii wygasiłam, no bo się wkurzyłam. 
Dlaczego?
Jak zamieściłam tam zdjęcie w sukience w kwiatki w plenerze wiejskim z pikniku, na którym kiedyś byłam, gdy ze znajomymi malowałam, i podpisałam ZWYKŁA WIEJSKA DZIEWCZYNA to nikt nie napisał już po takiej autoprezentacji do mnie, skoro siebie tak przedstawiłam.
No to na tę okoliczność powiedziała mi pewna starsza babaka .:”To piszą do tych co z kolii piszą, że jakaś tam ognista czy coś tam – niby ci wszyscy nie wyżyci seksualnie" ,bo żona ma już ich dosyć, bo się jej przejadło i nudzą się w tej Warszawie, czy gdzie indziej - gdziekolwiek bęądź-i proszą, aby coś- cokolwiek, cokolwiekbądź napisać , bo życie takie nudne jest i pełne obowiązków i tak dalej.

Do mnie też pisali, ale jak byłam Moczykrólewną.
Może z moczeniem im się kojarzyło – nie wiem... A jak zostałam zwykła wiejską dziewczyną to już nikt nie chciał napisać,no bo o czym z taką gadać można? Chyba o pasieniu krów, czy co? Nie wiem co oni sobie tam myśleli. Widocznie nikt wiejskiego mleka nie potrzebował to nie był zainteresowany czymkolwiek, negocjacją ceny czy gatką. A ja jako zwykła wiejska dziewczyna mleka z byka nie szukałam bo wiedziałam ze takiego nie ma.
W każdym bądź razie jak na zwykła wiejską dziewczynę,to niewiele potrafię. Tylko pisać i pisać... Z gotowania to na przykład ziemniaki w mundurkach .
No i pod lampą jeszcze leżeć potrafie( ale nie tą co opala tylko podczerwoną) i kolagen wklepywać . Ale kto tam na wsi pod lampą leży i kolagen wklepuje w cerę?
Na tę okoliczność to się mój kolega , do którego 100 sms-ów dziennie piszę wkurzył wczoraj i napisał , że jeszcze raz o tej lampie napiszę to numer zmieni. Napity był pewnie,bo święta.
Nie sądziłam ze zwykła lampa tak może z równowagi wyprowadzić. 
Ale może ... jak ma się 20 kilka lat, jest się nie wyżytym pod wieloma względami  to wtedy wszystko z równowagi może wyprowadzić widocznie-martwa lampa i gadanie o niej też.
To życie takie jest dla niego nudne  to jak się o czymś powtarzam, to brzmi najprawdopodobniej jak refren piosenki czy płyta która sie zacięła i dlatego go wkurzyło.
Wiele jestem w stanie sobie wytłumaczyć.
To co mam wymyślać? ...że co? że po linie głową w dół zchodzę jak niektórzy? ... czy co? 
U niego są skałki i też na nie się nie wspina, chociaż ma je pod nosem i tylko ciągle czytam, że albo głodny, albo jabłko znowu je , albo idzie do siłowni albo wraca z siłowni, albo na GG i też w kółko przecież to samo. I jakoś się nie wkurzam z tego powodu.
Ja na siłownię chodzić nie będę, bo się tam nudzę. Widoki antyestetyczne- wbrew pozorom- widocznie początkujący tam chodzą.Sama nie lubie się męczyć i dawać sobie wycisku - przynajmniej od roku.
Kupiłam karnet – 4 wejścia  w jednym miesiącu, aby się zmobilizować . To poszłam raz i chyba już nie pójdę.
Dobrze, że w ogóle poszłam chociaż raz.
Byłam tak strasznie chora , ze wylądowałam wczesniej
w sanatorium. Poszłam rozruszać się na te siłownię tylko.
Ale oddałam mego rudego oswojonego kota obcym ludziom ( z ogłoszenia), którzy kochają zwierzęta. Przyszli bo kot im zdechł ze starości  i jamnik po nim płakał. To dobrze o nich swiadczy ze kot ze starości zdechł.Ten jamnik podobno z tym kotem w jednym koszyku spał. Oprócz tego Ci ludzie z Lubszy to 4 dzieci mają, 2 psy,papugę i jeszcze mego kota teraz. To jest ich tam cała kupa: ludzi i zwierząt.
Spodobał się kot, to gdy dzwoniłam, to już nie odbierali – może myśleli, że zabrać  im chcę, bo ładny był i oswojony – jak pies przychodził na zawołanie , z tej prostej przyczyny, że dobrze był przeze mnie traktowany.
Ale teraz gdy go nie ma u mnie to przynajmniej zdrowie odzyskałam.
To w aptece mi doradziły ;
„Niech pani odda komuś tego kota, bo się pani przez niego wykończy”.
I miały rację.

Drugi raz w ostatnim czasie to spotkałam motocyklistów
w Opolu, ale to już zupełnie anonimowo. Stało ich dwóch – jeden „przy kości”, a drugi wysoki jak skała, na placu koło Pomnika chyba WOLNOSCI ( Pomnik przedstawia kamienną kobietę ze skrzydłami dosiadajacą kamiennego byka).
Bardzo mnie wystraszył ten drugi – sylwetkę miał perfect i wszystko byłoby O'K ,tylko że stał tak w czarnej kominiarce na głowie i to było dla mnie nawet nie zastanawiające, ale dziwne i atawistycznie straszne.
Ja wtedy jeszcze nie wiedziałam o tym, że gdy jest zimno, te kominiarki zakłada się pod kask po to, aby zatoki chronić.
Nie wiem tylko w jakim celu po w Rynku się w kominiarce stoi. Dowiedziałam się o tym dopiero w Kołobrzegu w sklepie
z wojskową odzieżą. To w związku z tym ja patrzyłam się na niego jak dzikus na wariata, wytrzeszczając oczy, kiedy wracałam sobie z kosmetycznej szkoły w sobotę lub w niedzielę.
Potem z tej szkoły zrezygnowałam jak przez tego kota chorowałam. Taki mały miły kot , a tak potrafi człowieka wykończyć . Chyba do tej szkoły zimą wrócę – chociaż nie jest łatwo,ale na razie to mama czas. Dużo, dużo czasu. Dzięki temu w Kołobrzegu ciągle w jacuzzi w ciepłej wodzie leżałam . Tam to jest bajera basen – nie taki jak nasz. Tam jest kilka rzędów na widowni i kawę można sobie tam pić i gapić się na tych, co na 5 pasach pływackich pływają . Na tych co w 4 jacuzzi moczą się i na część dla dzieci, i rurę do zjeżdżania, a za nią a zza szyb to na trening drużyny piłkarskiej, i na lekcje pływania dla małych dzieci. Super. 

Weszłam na stronę : serwisy.gazeta.pl/motocykle czyli na kalendarz imprez motocyklowych i tam są odnośniki do wielu wielu innych stron. Tak wędrowałam ze strony na stronę , oglądając zdjęcia i czytając relacje z podróży do Rumuni na Białoruś itd. Bardzo ładne to wszystko było.
I nawet przypadkiem spotkałam znajomego , którego znam z imprezy motocyklowej z przed 12 chyba lat czy jakoś tak. Spotkałam go przy jego domu a nie tak wirtualnie. No i tutaj też weszłam, ale wirtualnie bez żadnych tam czary mary.
I pomyślałam ogladając te zdjęcia z jazd nawet do wrocławia autostradą co ja przeciez dobrze znam, że też chciałabym tak gdzieś pojechać , chociaż to szalenie niewygodne pod namiotem spać i jechać jak deszcz pada. Takich zdjęc w błocie też trochę było na tych stronach i na pustkowiach w górach z opisem ,. że w obcym kraju w zarfgonie motocyklowym; "ze tylko w jeden motocykl", czy bardziej po ludzku we dwoje.

Jak kiedyś prawo jazdy „robiłam”, to mówię do tego starszego pana z PZMot-u, że  ten... przy okazji na motor sobie zrobię, a on na mnie czy do mnie nakrzyczał; „Czy zabić się chcę?!”. No to już byłam grzeczną dziewczynką i nie upierałam się, a że niby strasznym kujonem byłam- jak powiedział mój zazdrosny o to brat, to test przy pierwszym podejściu zdałam ( ponieważ wykułam go wzrokowo bardzo prostą metodą psychologiczną – rozpoznawania znanych informacji- złe odpowiedzi po prostu zasłaniałam i nie czytałam ich wcale, i w ogóle nad tymi pytaniami się nie zastanawiałam tylko znane odpowiedzi rozpoznawałam i tyle- O!...),a jazdę pierwszą oblałam ,ale za tydzień zdałam, bo uparłam się, że nie będę dodatkowych jazd wykupywać. To brat na mnie (jak już po tym zaparciu się zdałam),krzyczał,że ludzi chcę na pasach dla pieszych pozabijać ( więc wysiadłam z samochodu i trzasnęłam drzwiami, i wróciłam pieszo do domu w koszuli i leginsach w środku jesieni), ale jakoś nikogo nie zabiłam, a jazda to nawet już mi się znudziła.


Podobają mi się rozmaite strony motocyklowe – jak już wspomniałam z opisami podróży , galerie zdjęć towarzyszących i gdzieś tam ten kącik filozoficzny , to jak ktoś zacznie sobie filozofować to inni potem potrafia go słowami na tyle zlinczować ze z Norwegii im złosliwy usmiech posyła i daje od nich dyla- gadać już z nimi nie chce a on z nim.Obrzucają go czym mogą - wirtualnie oczywiście.Komentarze co niektórych są brutalne, no ale tak już jest w sieci , że ludzie nie hamują się – tu to jest dopiero miażdżąca słownie ( tylko na szczęście)wooollllnośśść.
Poznam kogoś na ten czas w celach towarzysko - turystycznych. Prawdę powiedziawszy zależy mi na tym, aby ta osoba przyzwoita była i niezwiązana emocjonalnie i prawnie z inną osobą płci przeciwnej po prostu i tyle, czy się komu to podoba czy nie, a nie na tym skąd będzie, bo to nie ma aż takiego znaczenia, gdy się jest zmotoryzowanym. Mam 36 lat. Jestem z miasta... to widać... pam param pam ;-) ...z Opolszczyzny.( mój adres: monika_pabian MAłPA op.pl)


Załączone pliki
.jpg   płeć brzydka 1.jpg (Rozmiar: 33.85 KB / Pobrań: 4)
.jpg   photo5.jpg (Rozmiar: 37.62 KB / Pobrań: 10)
Odpowiedz
#2
zanim ktokolwiek sie najara, odpowiedz: czy rozpaczliwie szukasz ojca swoich nienarodzonych dzieci?
Odpowiedz
#3

    Odp: Poznam
« Odpowiedz #2 : 26/03/2008, 09:56:13 »   

--------------------------------------------------------------------------------

Rozumię że pytasz za Wszystkich ( "ktokolwiek ") chociaż nie wiem dlaczego jesteś rzecznikiem wzystkich.
To ten ...odpowiadam.:
Na ten czas - wiosnę , lato- szukam towarzystwa - pogodnej atmosfery ale bez niepotrzebnych komplikacji i itd t.j. ostrożnie, bo ten... matka mi umarła 10 miesięcy temu i dosyć mama już smutków i stresów. Mam jeszcze ojca, który przezywa własny stres po tym. Na razie ten jeden ojciec mi wystarczy.
To jakby to powiedzieć najwyraźniej i najzrozumailej, najjaśniej i najdobitniej?: Szukam raczej dla siebie towarzystwa a nie dla nienarodzonych dzieci, bo nie mam zamiaru martwić się o kogoś kogo nie ma ( niech się ich nienarodzony ojciec o nie martwi).Zadowolony?
Odpowiedz
#4
    Odp: Poznam
« Odpowiedz #2 : 26/03/2008, 09:56:13 »    

--------------------------------------------------------------------------------

Rozumię że pytasz za Wszystkich ( "ktokolwiek ") chociaż nie wiem dlaczego jesteś rzecznikiem wzystkich.
To ten ...odpowiadam.:
Na ten czas - wiosnę , lato- szukam towarzystwa - pogodnej atmosfery ale bez niepotrzebnych komplikacji i itd t.j. ostrożnie, bo ten... matka mi umarła 10 miesięcy temu i dosyć mama już smutków i stresów. Mam jeszcze ojca, który przezywa własny stres po tym. Na razie ten jeden ojciec mi wystarczy.
To jakby to powiedzieć najwyraźniej i najzrozumailej, najjaśniej i najdobitniej?: Szukam raczej dla siebie towarzystwa a nie dla nienarodzonych dzieci, bo nie mam zamiaru martwić się o kogoś kogo nie ma ( niech się ich nienarodzony ojciec o nie martwi).Zadowolony?


Załączone pliki
.jpg   6a4c8756b0df88e525a51e6b23028c6b,21,1.jpg (Rozmiar: 36.59 KB / Pobrań: 3)
Odpowiedz
#5
.


Załączone pliki
.jpg   normal_DSC05927.jpg (Rozmiar: 69.85 KB / Pobrań: 5)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości