Bo co można robić, kiedy mrozy po pas i śniegu 30 stopni?
Można zainwestować w nieco już u nas zapomniany wynalazek: skibob. To połączenie motocykla z nartami może zapewnić wiele niezapomnianych doznań, szczególnie, jeśli przelecimy się po muldach ze słabą amortyzacją. Jako pomysł rozwojowy proponujemy organizację Pierwszego We Wszechświecie, Międzynarodowego Zlotu Skibobów Ciężkich i Weteranów. Na takim zlocie mógłby powstać zalążek SC (nie, nie Spółki Cywilnej, ale Skibob Club). W zasadzie mamy niezłą lokalizację takiej imprezy. Taka Zawoja na ten przykład...
Można też zostać twardzielem i zainwestować w śrubki. Śrubki od wewnątrz wkręcamy w opony, od zewnątrz ostrzymy gumówką i pomykamy po zamarzniętych i jeziorach, korzystając z tego, że nikt na nich (jeszcze) nie poustawiał fotoradarów. Dobrze jest pamiętać o tym, że zamarznięte gile trudno się wydłubuje z uszu.
Imponująca wysokość, otwarta przestrzeń i szybki lot w dół. Dreszczyk adrenaliny, odrobina ryzyka i nieziemska wręcz satysfakcja po wylądowaniu. Tak w skrócie można przedstawić emocje, które towarzyszą spadochroniarzom. Jak podkreślają miłośnicy tej ekstremalnej dyscypliny, każdy skok to niesamowite przeżycie, którego nie da się porównać z niczym innym.
Miłośników skoków ze spadochronem nie brak. Różni ich wiele: wiek, miejsce pracy. Skaczą panie, skaczą panowie. Łączy ich wspólna pasja. Jedni o powietrznych akrobacjach marzyli od dziecka, inni zarazili się tym sportem ekstremalnym już jako dorośli. Czym jest dla nich spadochroniarstwo? Sposobem na życie, możliwością ucieczki przez monotonią i szarą codziennością, okazją do sprawdzenia swych sił oraz szansą na pokonywanie własnych słabości. Lot w dół z szybkością około 200 km/h to dla nich odskocznia od problemów życia codziennego i odreagowania stresów. Dreszczyk adrenaliny oraz radość po kolejnym, szczęśliwym lądowaniu rekompensuje im trudy związane z wykonywaniem obowiązków zawodowych i przenosi ich w inny świat. Tu poznają swoje słabości i ograniczenia, tu uczą się z nimi walczyć. A robią to w miłym towarzystwie i świetnie się przy tym bawią. To ich sposób na życie, którego można im tylko pozazdrościć.
Dziś można zaobserwować niezwykłe zjawisko astronomiczne. Otóż do rozpoczęcia rajdu pozostało 42 dni, czyli dokładnie tyle samo, ile było w zeszłym roku, dokładnie na 42 dni przed rajdem. Można domniemywać, że to zjawisko ma charakter cykliczny. Badaniami nad tematem zainteresowana jest PAN. Chociaż jeśli PAN, to chyba raczej zainteresowany. To się wyjaśni przy Skalaku http://www.pivorohozec.cz/Home.html Zapisy na rajd już trwają http://www.bobrowy.riders.info.pl